Ta strona została skorygowana.
tłumaczeniu się Tarnowskiego z mimowolnego opóźnienia, pojechaliśmy razem.
Niéma bardziéj pouczającéj podróży, jak w towarzystwie człowieka, znającego dokładnie miejscowość przez którą się przejeżdża. Władysław znał tu dzieje każdéj mogiły, każdego nieomal dworku i chaty, i umiał je opowiadać w sposób łatwy i zajmujący. Z ludźmi obojętnymi, o których wiedział, że go nie rozumieją, bywał małomówny. Przy sercach sympatycznych usta się mu rozwiązywały. Gdy zaś jego błękitne oczy, pełne łagodności i dobroci, blaskiem natchnienia płonąć poczęły, mowa jego przybierała charakter świetnéj improwizacyi.
Na zapytanie: „Które serca najłatwiéj zrozumieć się mogą?“