Ta strona została uwierzytelniona.
Wkrótce Stefuś, jakby swego,
Spostrzegł pieska maleńkiego,
I tak mówi: „Mój ty piesku!
Co ty robisz w tym owiesku?
Przybądź do mnie tu łaskawie;
Pięknie z tobą się zabawię!“
Ale piesek odpowiada:
„Ja nie mogę, trudna rada;
Bo tak śpiesznie czas uchodzi,
A próżnować się nie godzi!
Ja po polu i po łące,
Gonię ptastwo i zające,
A od zmroku aż do rana
Strzegę domu mego pana.“
Stefuś spostrzegł znów konika,
Więc do niego się przymyka
I tak rzecze: „Mój koniku,
Pobrykajmy na trawniku!“
Ale konik odpowiada:
„Ja niemogę, trudna rada;
Bo tak śpiesznie czas uchodzi,
A próżnować się nie godzi;
Pan Bóg stworzył nas do pracy,
Wzgardy godni są próżniacy.