Ta strona została uwierzytelniona.
Młody skowronek
Głos miał jak dzwonek.
Jadał z ich ręki,
Nucił piosenki;
Zrana im nucił,
W wieczór się smucił,
A czasem we śnie
Wzdychał boleśnie:
„Ach! co to znaczy,
Ptaszek w rozpaczy,
Głos miły traci.“
Zawołał Maciéj.
„Nie wiem dla czego
Myśmy mu złego
Nic nie zrobili?“
Rzekł brat po chwili.
„Kochane dzieci!“
Rzecze ktoś trzeci:
„Ptaszek na lato
Wzdycha za tatą.“
Więc dobry Maciéj
Chwili nie traci;
I Bogu dzięki,
Ptaszynę z ręki,