Ta strona została skorygowana.
Ową dziecinkę dobrą poznaje,
I najpiękniejszych gruszeczek daje.
„Stefciu,“ mówiła Mama, „niechódź bez trzewiczka!“
Nie słuchała swawolniczka;
Ale jak sroczka skakała.
„Będziesz tego żałowała,“
Mówiła Mama Stefci; nic niepomagało.
Wiécież, co się daléj stało?
Szkiełkiem nóżkę skaléczyła,
Oj grzeczna téż potém była.
Kasia sobie w kącie siadła,
I jagódki chciwie jadła;