I tych ruszyć nie możesz, córko moja miła!
Łatwobyś także niemi rękę skaléczyła.
Jeźli jeszcze nie wierzysz, spytaj starszą siostrę:
Tak jak nóż, jak widelec i nożyczki ostre.
Dlatego proszę ciebie: słuchaj matki swojéj;
Pomnij, że rana boli i długo się nie goi!“
Po takiém napomnieniu czuje Józia sama,
Że dobrze jéj radziła ukochana mama;
Chce być mamie posłuszną; ale mimo chęci,
Zawsze ją coś tajemnie do nożyczek nęci,
Coś jéj szepce do uszka: „któż starszym dogodzi!
Pobaw się nożyczkami: ej! co ci to szkodzi;
Zawsze lalki i lalki i dziecinne cacka!“
A więc Józia nożyczki porywa z nienacka,
Obraca je w około, ogląda ciekawie.
Ale na téj panienka nie kończy zabawie,
Polerowne nożyczki z radości całuje,
I co chwila to śmieléj z niémi dokazuje,
A przytém myśli w duchu: pamiętam przestrogę,
Ale jednak cokolwiek pobawić się mogę;
Jeszcze im się przypatrzę, a potém położę.
A przecież to nożyczki nie są żadne noże!
Strona:PL Bajki i powiastki dla dzieci z celniejszych bajko-pisarzy polskich wybrane.djvu/083
Ta strona została uwierzytelniona.