Strona:PL Ballady, Legendy itp.djvu/14

Ta strona została uwierzytelniona.

Łódź zatrzęsła się nieznacznie —
Dyabeł pyta uśmiechnięty:
— „Czego waszmość z cicha wzdychasz,
„Czem masz umysł zaprzątnięty?“

A Twardowski:
— „Prędzej z miejsca!
„Prędzej, dyable!“ woła wściekle.
„To, co widzę, wzruszyć może
„I w najgłębszem, siódmem piekle.

„Tam, na stronie, w drzew tych cieniu,
„Stoi nizki, stary dworek...
„Dziatki krzyżem matka żegna,
„Mówiąc z niemi w głos paciorek.

„Czy ty słyszysz, jakim głosem
„Szepce pacierz rzesza mała? —
„Matko! matko! na dobranoc
„Tyś mnie krzyżem też żegnała!

„Leć, szatanie!“
— „Próżno, mistrzu —
„Jakaś trzyma nas przeszkoda,
„Płaszcz mój ciągnie coś ku ziemi
„Ciężkie, jako drzewa kłoda!“

— „Leć, szatanie, leć, na Boga,
„Serce w piersiach mi zamiera!“