Strona:PL Ballady, Legendy itp.djvu/37

Ta strona została uwierzytelniona.

Naprzód małe dziatki,
Za niemi ich matki,
Znów dziewczątka hoże,
Z niemi młódź w pokorze;
Niosą smagłe palmy,
Odmawiając psalmy.
A na końcu zdąża
Starców tłum po drodze —
Ludu znać to wodze.

Z nowem coraz złotem
Lud do starca kroczy,
Serce mu z radości
Omal nie wyskoczy.
Ten, ów złoto składa
I w górach przepada.

Skrzypki z każdą chwilą
Coraz łzawiej kwilą,
Zwilgocone temi
Łzami żebraczemi...
Przytuliło dziecię
Do nóg starca skronie,
Ledwo, że oddycha.
Pieśń coraz przycicha:
„Witaj, Królowo!“

Wszak tu góra była...
Gdzieś się rozstąpiła,