Strona:PL Ballady, Legendy itp.djvu/65

Ta strona została uwierzytelniona.

— „Bądź żoną moją, cicha ty i luba,
„Gdyś skarbem serca, mego domu chluba“.

A ona smutnie:
— „Dzięki tobie, panie,
„Innego światła błyszczy mi zaranie!

„Lecz się nie gniewaj, bardziej jeszcze, stałej
„Służyć ci pragnę“. Zamilkł. Mknęli dalej.

Rzekł Feliks, tyran możny na Korsyce:
— „Twa niewolnica krwią mi krasi lice.

„Twa niewolnica, wonna róża biała,
„Moją być musi! Mów, gdzie mi się działa?

„Czemu nie tańczy w mych niewolnic tłumie?
„Znajdziemy sposób kres położyć dumie!“

Euzeb woła, prosi:
— „Wybacz, panie,
„Inne w mej duszy światła tli zaranie“.

Euzeb pije w wieczór, nocą, z rana —
Z drwinami wiodą Julię do tyrana.

Euzeb pije. Julia w słowach szczera,
Mocy tyrana śmiało się opiera.