Strona:PL Ballady, Legendy itp.djvu/88

Ta strona została uwierzytelniona.

Szumieć będą gorzkim płaczem. Rozkaz wykonano!
Śmierć do syta miała pracy... Dziś tam nicość głucha.


ITURIEL

Bóg chciał tego! Dwóch was wyszło — co spotkało druha?
Spuszczasz oczy, twarz swą kryjesz w śnieżnych piór osłonie
Pierś się wznosi nieustannie, jako morskie tonie.
Czemu wracasz sam, mój bracie, gdzie Etiniach drogi?


SEFOR

Ach, Etiniach! Słodkie imię, jak dźwięk lutni błogi!
Jego usta — niczem jutra zrumienione świty,
Jego oczy — niczem niebios w jasny dzień, błękity;
Z eterycznej mgły osnuta jego istność cała,
Z tej, co Panu, gdy świat stworzył, w niebie pozostała.
Jaki los go spotkał, pytasz? ciężko mówić o tem!
Padł, jak jeździec pod rumakiem, pchnięty śmierci grotem.