Strona:PL Balzac-Jaszczur.djvu/092

Ta strona została uwierzytelniona.

gdzie przeciwstawiające się sobie siły zobojętniają się wzajem, zostawiając całą władzę CYWILIZACJI, gigantycznej królowej zastępującej KRÓLA, ową dawną i straszliwą postać, rodzaj sztucznego Losu stworzonego przez człowieka między niebem a nim. W obliczu tylu spełnionych dzieł, ateizm robi wrażenie bezpłodnego szkieletu.
— Myślę o potokach krwi wylanych przez katolicyzm, rzekł chłodno Emil. Wziął nasze żyły i nasze serca, aby zrobić parodję potopu. Ale mniejsza! wszelki człowiek który myśli powinien kroczyć pod sztandarami Chrystusa. On jeden uświęcił tryumf ducha nad materją, on jeden objawił nam poetycko ów pośredni świat dzielący nas od Boga.
— Ty wierzysz? podjął Rafael spoglądając nań z nieokreślonym uśmiechem pijaństwa. A więc, aby się nie złapać, wznieśmy toast: Diis ignotis!
I wypróżnili swoje kielichy wiedzy, kwasu węglowego, aromatu, poezji i niedowiarstwa.
— Jeżeli panowie zechcą przejść do salonu, kawa już jest podana, rzekł marszałek dworu.
W tej chwili prawie wszyscy biesiadnicy tonęli w owej rozkosznej otchłani, gdzie światła ducha gasną, gdzie ciało, uwolnione od swego tyrana, oddaje się oszalałym rozkoszom swobody. Jedni, doszedłszy szczytu pijaństwa, siedzieli posępni, starając się z wysiłkiem chwycić myśl, któraby im potwierdziła ich własne istnienie; drudzy, pogrążeni w martwocie zrodzonej z ciężkiego trawienia, byli zaprzeczeniem wszelkiego ruchu. Najwytrwalsi gębacze bełkotali jeszcze