Strona:PL Balzac-Ludwik Lambert.djvu/041

Ta strona została uwierzytelniona.

jako dominujący charakter powieści Balzaka. Gdy wprowadza figurę — nieraz uboczną — zapoznaje nas z jej przeszłością, warunkami życia; maluje obszernie miasto lub miasteczko w którem rozgrywa się akcja, gdzie mieszkają jej bohaterowie; opisuje drobiazgowo ich strój; co więcej, wchodzi do domu, daje obraz wnętrza, kolor tapet, kształt mebli codziennego użytku. Bo otoczenie w którem dany osobnik żyje ma podwójne znaczenie: raz wyraża go, powtóre kształtuje go, oddziaływa nań. Jeżeli mieszka w Paryżu, wiemy dokładnie na której ulicy, na którym piętrze. Toż samo znamy cyfrę i rodzaj dochodów każdej z figur; jeżeli, jak Cezar Birotteau, zbankrutuje, znamy najdokładniej bilans jego upadłości etc.
Wszystko to są rzeczy dziś bardzo pospolite; rzeczy które po‑balzakowska powieść przyswoiła sobie, pozbywając się zarazem ich nadmiaru, którym grzeszył czasami pierwszy ich wynalazca; ale w momencie zjawienia się Balzaka było to odkrycie nowych światów. Cóż za różnica z dawną powieścią, w której kochanek tylko kochał; w której bohaterowie wyzwoleni byli od tego co stanowi 90% zainteresowań na tej ziemi, od owych spraw „materjalnych”, wciskających się w każdy szczegół życia, zabarwiających każdą myśl, każde uczucie!
Wielu znajduje, iż Balzac posuwa się w tej namiętności opisu za daleko. Obojętnem jest — powiadają — dla historji Eugenji Grandet, czy rozgrywa się ona w Saumur czy gdzieindziej. Dla Eugenji Grandet, może; ale nie dla intencji Balzaka, który w Komedji ludzkiej chciał dać obraz całej współczesnej Francji, Paryża i prowincji, i to we wszystkich przekrojach. Czy koniecznym jest, mówią dalej, ów drobiazgowy opis pensjonatu pani Vanquer, gdy chodzi o historję Ojca Goriot i jego córek? Te opisy fizjognomji, ciągnące się po kilka stronic, nużą i w końcu nie dają żadnego obrazu etc.