a figlarnie archaizowanym języku, daje upust iście Rabelesowskiej jurności i radości życia.
Ludwik Lambert mieści się w Komedji ludzkiej w dziale Studja filozoficzne.
Na koniec słówko od tłómacza pro domo sua. Przekład Balzaka nie należy do wdzięcznych zadań; nastręcza olbrzymie trudności, dając dość mało zadowolenia artystycznego, gdyż zawsze w języku tego pisarza pozostaje coś mozolnego, chropawego, za to odpowiedzialność w oczach czytelnika spada na tłómacza! Ale trudno, to już związane z tem rzemiosłem; nie wolno tłómaczowi ani poprawiać ani przyprawiać autora; musi go oddać jakim jest, nawet z jego wadami; ani też nie może raz po raz „skarżyć” na niego jak w szkole: „Proszę pana profesora, to nie ja, to on...”
Warszawa, w styczniu 1924.