Mieszczą się w nas jakoby dwie różne istoty. Wedle Swedenborga anioł byłby jednostką, w której istota wewnętrzna zdołała odnieść tryumf nad istotą zewnętrzną. Jeżeli człowiek chce być posłuszny swemu powołaniu anioła, wówczas, z chwilą gdy rozum wykaże mu owo podwójne istnienie, powinien starać się podsycać szlachetną naturę anioła który w nim mieszka. Jeżeli, z braku jasnego widzenia swoich przeznaczeń, pozwoli przeważyć wpływowi cielesności zamiast wzmacniać swe życie intelektualne, wszystkie jego siły przechodzą w grę zmysłów zewnętrznych i anioł ginie zwolna przez tę materjalizację obu natur. W przeciwnym wypadku, jeżeli podsyca swą wewnętrzność pierwiastkami które są jej właściwe, dusza zyskuje przewagę nad materją i stara się od niej oddzielić. Kiedy ich rozdział nastąpi w owej postaci którą nazywamy śmiercią, anioł, dość silny aby się wyzwolić ze swej powłoki, trwa dalej i zaczyna swe prawdziwe życie. Niezliczone indywidualności różniczkujące ludzi dadzą się wytłómaczyć jedynie tem podwójnem istnieniem; stanowią jego wyjaśnienie i dowód. W istocie, odległość, jaka zachodzi między człowiekiem którego bezwład inteligencji skazuje na jawną tępotę, a tym którego ćwiczenie jego wewnętrznego wzroku obdarzyło pewną siłą, powinna w nas obudzić przypuszczenie, że pomiędzy ludźmi genjalnymi a resztą może istnieć taż sama odległość jaka dzieli widzących od ślepych. Ta myśl, która rozszerza bezkreśnie dzieło stworzenia, daje poniekąd klucz do nieba. Stworzenia, tutaj na pozór pomieszane, tam, zależnie od doskonałości swej wewnętrznej istoty, podzielone są na odrębne sfery, których obyczaje i język obce są sobie wzajem. W świecie niewidzialnym tak jak w świecie realnym, skoro jakiś mieszkaniec stref niższych wejdzie, nie będąc tego godnym, w krąg wyższy, nietylko nie rozumie jego zwyczajów ani rozmów, ale także obecność jego krępuje tam i głowy i serca. W swej Boskiej
Strona:PL Balzac-Ludwik Lambert.djvu/105
Ta strona została uwierzytelniona.