Strona:PL Balzac-Ludwik Lambert.djvu/124

Ta strona została uwierzytelniona.

go? Czemuż wreszcie jeżeli nie jakiejś substancji elektrycznej można przypisać czarodziejstwo, mocą którego wola objawia się tak majestatycznie w spojrzeniach aby spiorunować przeszkody nakazem genjuszu, wybucha w głosie, lub też wydziela się, mimo hipokryzji, przez ludzką powłokę? Strumień tej królowej fluidów, która, w miarę wysokiego ciśnienia myśli lub uczucia, rozlewa się falami, lub uszczupla się i wątleje, to znów zagęszcza się aby trysnąć w błyskawicach, jest tajnym ministrem, którego dziełem są bądź to zbawienne lub zgubne objawy sztuk i namiętności, bądź intonacje głosu, naprzemian szorstkie, łagodne, groźne, lubieżne, przeraźliwe, uwodzicielskie, które znajdują oddźwięk w sercu, trzewiach lub mózgu zależnie od naszych pragnień; bądź wszystkie czary dotyku, źródło transfuzji myślowych tych artystów, których twórcze ręce umieją, po latach zaciekłych studjów, zaklinać naturę; bądź to wreszcie nieskończona skala spojrzeń, od bezwładnej martwoty aż do promieniowania najbardziej przerażających błysków. Przy tym systemie, Bóg nie zrzeka się żadnego ze swych praw. Myśl materjalna opowiedziała mi o nim nowe cuda!
Kiedy się go słyszało tak mówiącego, kiedy się przyjęło w duszę jego spojrzenie jak światło, trudno było nie być olśnionym jego przekonaniem, porwanym jego wywodami. Toteż myśl objawiała mi się jako potęga czysto fizyczna, w orszaku swoich niewspółmiernych zapłodnień. Była to niby nowa ludzkość pod inną formą. Ten prosty rzut oka na prawa, które Lambert głosił jako formułę naszej inteligencji, powinien wystarczyć, aby dać pojęcie o zdumiewającej energji z jaką dusza jego pożerała samą siebie. Ludwik szukał dla swoich zasad dowodów w historji wielkich ludzi, których życie, obnażone przez ich dziejopisów, dostarcza ciekawych rysów co do funkcjonowania ich władz duchowych. Ponieważ pamięć pozwala mu uprzytomnić sobie fakty, zdolne posłużyć do rozwi-