Karlos. Należą się jej od Nucingena powóz i konie; niech powie, że chce wszystko wybrać i kupić sama. Udacie się do powoźnika u którego mieszka Paccard. Znajdziemy tam wspaniałe konie, bardzo drogie, które w miesiąc zakuleją i trzeba będzie je zmienić.
— Mażnaby wydobyć sześć tysięcy franków na rachunek magazynu perfum, rzekła Europa.
— Och, odparł potrząsając głową, tylko powoli. Chwyciliśmy w tryby dopiero ramię, trzeba nam głowy. Muszę mieć, poza tem wszystkiem, pięćset tysięcy.
— Może je pan mieć, odparła Europa. Koło szóstych stutysięcy pani zacznie być łaskawsza dla tego grubego wieprza, a zażąda czterystu tysięcy aby go pokochać do reszty.
— Słuchaj, dziecko. W dniu w który podejmę ostatnie sto tysięcy franków, dwadzieścia tysięcy znajdzie się dla ciebie.
— Na co mi się to zdało, rzekła Europa, opuszczając ramiona jak osoba której życie wydaje się niemożliwe.
— Będziesz mogła wrócić do Valenciennes, kupić folwarczek i stać się uczciwą kobietą, jeśli chcesz; bywają rozmaite gusta. Paccard myśli o tem niekiedy; nie ma nic na barkach, prawie nic na sumieniu, moglibyście się sobie nadać, odparł Karlos.
— Wrócić do Valenciennes!... Pan to serjo mówi? wykrzyknęła Europa przerażona.
Urodzona w Valenciennes jako córka biednych tkaczy, Europa dostała się w siódmym roku życia do przędzalni, w której nowożytny przemysł wyczerpał jej siły fizyczne, jak występek znieprawił ją przedwcześnie. Skażona w dwunastym roku, w trzynastym została matką; równocześnie weszła w towarzystwo ludzi głęboko upadłych. Z okazji jakiegoś morderstwa, znalazła się, jako świadek zresztą, przed sądem. Resztki uczciwości jakie zachowała w szesnastym roku, groza aparatu sądowego, sprawiły, iż zeznaniem swojem obciążyła oskarżonego, którego skazano na dwadzieścia lat ciężkich robót. Zbrodniarz ten, jeden z owych nałogowych przestępców
Strona:PL Balzac - Blaski i nędze życia kurtyzany.djvu/181
Ta strona została skorygowana.