— Słabe głowy! rzuciła mulatka.
— Jeżeli baron wynajmie pałacyk, Paccard ma przyjaciela który mógłby być odźwiernym, rzekł Karlos. Trzeba nam będzie tylko lokaja i pomywaczki, możecie mieć łatwo oko na tych dwoje...
W chwili gdy Karlos miał wyjść, zjawił się Paccard.
— Niech pan zostanie, są ludzie na ulicy, rzekł strzelec.
Proste te słowa wywarły przerażający skutek. Karlos schronił się do pokoju Europy i został tam dopóki Paccard nie przybył po niego najętym powozem który wjechał do bramy. Karlos spuścił story, i powóz ruszył w tempie udaremniającym pościg.
Dobiwszy do przedmieścia St. Antoine, wysiadł o kilka kroków od stacji dorożek i wrócił fiakrem na quai Malaquais, uchodząc w ten sposób zbyt ciekawym oczom.
— Patrz, chłopcze, rzekł do Lucjana, pokazując czterysta tysiącfrankowych biletów, oto, mam nadzieję, zadatek na cenę dóbr Rubempré. Zaryzykujemy z nich sto tysięcy. Mają puścić w ruch omnibusy, Paryżanie wezmą się na tę nowość; za trzy miesiące potroimy kapitalik. Znam tę sprawę; będą dawać wspaniałe dywidendy wzięte z kapitału, aby podbić akcje... odświeżony koncept Nucingena. Odkupując dobra Rubempré, nie wyłożymy wszystkiego gotówką. Udasz się do pana des Lupeaulx i poprosisz, aby cię osobiście polecił adwokatowi nazwiskiem Desroches; odwiedzisz tego lisa w kancelarji; upoważnisz go aby się udał do Rubempré, wymacać grunt; przyrzekniesz dwadzieścia tysięcy honorarjum, jeżeli zdoła, kupując za ośmset tysięcy franków ziemi dokoła ruin zamku, stworzyć ci trzydzieści tysięcy franków renty.
— Ależ ty galopujesz!... Ale pędzisz!...
— Taki już jestem. Nie żartujmy. Pójdziesz umieścić sto tysięcy talarów w papierach państwowych aby nie tracić procentu; możesz je zostawić u Desroches’a; jest równie uczciwy jak kuty... To uczyniwszy, pędź do Angoulême, uzyskaj od szwagra i siostry aby wzięli na siebie kłamstewko z grzeczności. Mogą powiedzieć, iż dali
Strona:PL Balzac - Blaski i nędze życia kurtyzany.djvu/184
Ta strona została skorygowana.