Na te słowa: „skończyć na ulicy“, podniosła się gwałtownie i rzekła:
— Skończyć na ulicy?... nie, raczej w Sekwanie...
— W Sekwanie?... A pan Lucjan?... rzekła Europa.
To słowo sprawiło, że Estera osunęła się z powrotem na fotel; siedziała z oczami wlepionemi w dywan; żar kipiący pod sklepieniem czaszki wysuszał łzy. O czwartej, Nucingen zastał swego anioła zatopionego w tym oceanie refleksyj i postanowień, po którym buja myśl kobiet i z którego wynurzają się one niezrozumiałe dla tych, którzy nie towarzyszyli im w tej żegludze.
— Rozchmurz czoło, moja śliczna, rzekł baron siadając obok niej. Nie będziesz już miała długów... porozumiem się z Eugenją, i za miesiąc opuścisz to mieszkanie aby się przenieść do pałacyku... Och! co za śliczna ręka... Daj, niech ją ucałuję. (Estera pozwoliła wziąć rękę, tak jak pies podaje łapę). Ha! ty dajesz rękę, ale nie serce, a ja serce twoje kocham...
Było to powiedziane z akcentem takiej szczerości, że biedna Estera obróciła oczy na bankiera z wyrazem litości, który przywiódł go niemal do szaleństwa. Zakochani, jak męczennicy, czują się braćmi po męczarni! Dwie pokrewne boleści rozumieją się najlepiej.
— Biedny człowiek, rzekła, kocha mnie.
Słysząc te słowa, których sens źle zrozumiał, baron zbladł, krew zakipiała mu w żyłach, czuł się w niebie. W jego wieku, miljonerzy płacą za podobne wrażenie tyle złota, ile kobieta zażąda.
— Kocham cię tak, jak moją córkę!... rzekł, i czuję tu, dodał kładąc rękę na sercu, że nie mogę znieść tego abyś była nieszczęśliwa.
— Jeżeli chce pan być tylko moim ojcem, będę pana bardzo kochała, nie opuszczę pana nigdy, i przekona się pan wówczas, że nie jestem zła, ani przedajna, ani interesowna jak się wydaję w tej chwili...
Strona:PL Balzac - Blaski i nędze życia kurtyzany.djvu/194
Ta strona została skorygowana.