ko kucharkę u Estery, współpracownictwo mulatki wydało mu się niezrozumiałe. Po raz pierwszy, dwaj artyści szpiclostwa trafili na tekst nie do odczytania; mogli tylko podejrzewać jakąś ciemną historję. Podczas trzech kolejnych i śmiałych szturmów na dom przy ulicy Taitbout, Contenson natknął się na upartą niemotę. Póki Estera tam mieszkała, odźwierny wyraźnie był przejęty lękiem. Może Azja przyrzekła, w razie niedyskrecji, zatrute gałeczki dla całej rodziny? Nazajutrz po dniu, w którym Estera opuściła mieszkanie, Contenson zastał odźwiernego nieco bardziej do rzeczy; żałował tej damulki, która, powiadał, żywiła go resztkami swego stołu. Contenson, przebrany za agenta handlowego, targował mieszkanie i słuchał utyskiwań odźwiernego, bawiąc się nim, raz po razu wtrącając swoje: „Czy podobna?... — Tak, panie, ta damulka mieszkała tu pięć lat, nie wychodząc ani razu. Kochanek jej, zazdrosny mimo iż nie dawała mu żadnego powodu, zachowywał największe ostrożności. Był to zresztą bardzo piękny chłopiec“. Lucjan znajdował się jeszcze w Marsac, u swojej siostry, pani Séchard; skoro wrócił, Contenson posłał odźwiernego na quai Malaquais, aby się spytał pana de Rubempré, czy zechce sprzedać meble po pani Van Bogseck. Odźwierny poznał w Lucjanie tajemniczego kochanka młodej wdowy; to było wszystko, co Contenson chciał wiedzieć. Można osądzić głębokie, mimo iż powściągane zdumienie, jakie ogarnęło Lucjana i Karlosa; udali iż myślą że odźwierny oszalał; próbowali to w niego wmówić.
W dwadzieścia cztery godziny, Karlos zorganizował kontrpolicję, która przychwyciła Contensona na gorącym uczynku szpiegostwa. Contenson, przebrany za tragarza z Hal, dwa razy już odniósł towary zakupione rano przez Azję, i dwa razy przekroczył próg pałacyku przy ulicy św. Jerzego. Corentin, ze swej strony, krzątał się; ale autentyczność Karlosa Herrery osadziła go na miejscu, dowiedział się bowiem rychło, że ten ksiądz, tajny wysłannik Ferdynanda VII, przybył do Paryża pod koniec roku 1823. Mimo to, Corentin postanowił zgłębić przyczyny, które skłaniają Hiszpa-
Strona:PL Balzac - Blaski i nędze życia kurtyzany.djvu/226
Ta strona została skorygowana.