sów. Wydała już parę małych wieczorków, jedynie poto aby wprowadzić do domu Lucjana: Lousteau, Rastignac, du Tillet, Bixiou, Natan, hrabia de Brambourg, kwiat lwów paryskich, stali się jej stałymi gośćmi. Z żeńskiego personelu powołała Estera, do sztuki którą improwizowała, Tulję, Florentynę, Fanny Beaupré, Florynę — dwie aktorki a dwie tancerki — i panią du Val-Noble. Niema nic smutniejszego niż dom kurtyzany bez soli rywalizacji, blasku tualet i rozmaitości fizjognomij. W sześć tygodni, Estera stała się najbardziej dowcipną, zabawną, piękną i wykwintną z owych żeńskich parjasów które tworzą klasę utrzymanek. Postawiona na prawdziwym piedestale, kosztowała wszystkich rozkoszy próżności, tak ponętnych dla zwykłych kobiet; ale kosztowała ich jak kobieta, którą tajemna myśl wznosi powyżej jej klasy. Przechowywała w sercu obraz siebie samej, który równocześnie przyprawiał ją o rumieniec i którym się szczyciła; godzina abdykacji była wciąż obecna jej sumieniu; toteż żyła jakby rozszczepiona na dwie istoty, czując politowanie dla swej roli. Sarkazmy jej odbijały jej wewnętrzny stan, w którym wyrażały ową głęboką wzgardę, jaką anioł miłości, zamknięty w kurtyzanie, żywił dla bezecnej i wstrętnej roli, odgrywanej przez ciało w obliczu duszy. Będąc zarazem widzem i aktorem, sędzią i podsądnym, urzeczywistniała cudowną fikcję arabskich powieści, w których znajduje się prawie zawsze wzniosła istota pod plugawą powłoką. Użyczywszy sobie życia aż do nazajutrz upadku, ofiara mogła się bawić nieco swym katem. Zresztą, uświadomienie Estery co do haniebnych środków jakim baron zawdzięczał olbrzymi majątek, odjęły jej wszelki skrupuł; sprawiało jej przyjemność odgrywać rolę bogini Ate, Zemsty, wedle wyrażenia Karlosa. Toteż, bywała kolejno czarująca i okropna dla miljonera, który żył tylko nią. Kiedy baron dochodził do tego stopnia męki że chciał ją opuścić, Estera sprowadzała go z powrotem sceną czułości.
Herrera, wyjechawszy ostentacyjnie do Hiszpanji, dotarł do Tours. Zostawiwszy w pojeździe służącego który miał odgrywać
Strona:PL Balzac - Blaski i nędze życia kurtyzany.djvu/241
Ta strona została skorygowana.