— Tjapła nima, rzekł baron.
Baron de Nucingen przyznawał się wówczas do sześćdziesięciu lat, kobiety stały mu się zupełnie obojętne, tembardziej własna żona. Chełpił się, że nigdy nie znał szaleństw miłości. Uważał to sobie za szczęście iż skończył z kobietami, z których — powiadał bez ceremonji — najbardziej anielska nie jest warta tego co kosztuje, nawet kiedy oddaje się gratis. Uchodził za człowieka tak przeżytego, że nie kupował już, za cenę paru tysięcy franków na miesiąc, tej przyjemności aby go oszukiwano. Z loży w Operze, zimne jego oczy lustrowały spokojnie baletniczki. Żadne oko z tego roju starych młodych dziewcząt i młodych starych kobiet, elity paryskich rozkoszy, nie strzelało w stronę kapitalisty. Miłość naturalną, miłość sztuczną opartą na ambicji, miłość z próżności, miłość-zachciankę, miłość godziwą i małżeńską, miłość ekscentryczną, wszystko to baron kupił, wszystko poznał, z wyjątkiem prawdziwej miłości. Miłość ta spadła nań w tej chwili jak orzeł na swą ofiarę, jak spadła na Gentza, konfidenta Jego Wysokości księcia Metternicha. Wiadome są szaleństwa, jakie ów stary dyplomata popełnił dla Fanny Elssler, której próby zajmowały go o wiele więcej niż interesy Europy. Istota, która wstrząsnęła do samego dna żelazną kasę nazwiskiem Nucingen, zjawiła mu się jak jedna z tych kobiet jedynych na całe pokolenie. Nie jest pewne, czy kochanka Tycjana, czy Mona Liza Leonarda da Vinci, czy Fornarina Rafaela były równie piękne jak boska Estera, w której najwprawniejsze oko Paryżanina nie rozpoznałoby śladu kurtyzany. Toteż, baron był oszołomiony zwłaszcza tym wyglądem szlachetnej i godnej kobiety, jaki Estera, kochana, otoczona zbytkiem, wykwintem i miłością, miała w najwyższym stopniu. Szczęśliwa miłość jest dla kobiet świętą ampułką namaszczenia, wszystkie stają się wówczas dumne jak cesarzowe.
Baron jeździł, przez osiem nocy z rzędu, do Vincennes, później do Lasku Bulońskiego, do Ville-d’Avray, do Meudon, we wszystkie okolice Paryża nie mogąc spotkać Estery. Ta dumna
Strona:PL Balzac - Blaski i nędze życia kurtyzany.djvu/84
Ta strona została uwierzytelniona.