Strona:PL Balzac - Córka Ewy; Sekrety księżnej de Cadignan.djvu/113

Ta strona została przepisana.

dzaju metamorfozie pierwszy symbol swej władzy. Wszelka zmiana jest przyznaniem się do niewoli.
— Miały słuszność, to wielka rozkosz czuć się zrozumianą, rzekła w duchu, wspominając maksymy niegodziwych nauczycielek.
Skoro kochankowie objęli salę owym szybkim rzutem oka który spostrzega wszystko, wymienili porozumiewawcze spojrzenie. Było to dla obojga tak, jakgdyby jakaś niebiańska rosa odświeżyła ich serca spalone wyczekiwaniem. „Jestem od godziny w piekle, obecnie zaś otwiera mi się niebo, mówiły oczy Raula. — Wiedziałam że tu jesteś, ale czyż jestem wolna?“ powiadały oczy hrabiny. Złodzieje, szpiegi, kochankowie, dyplomaci, słowem wszyscy niewolnicy — i oni tylko — znają zasoby i rozkosze spojrzenia. Oni jedni wiedzą, ile porozumienia, słodyczy, inteligencyi, gniewu i występku mieni się w migotaniu tego światła przepojonego duszą. Raul uczuł, jak jego miłość spina się pod ostrogami konieczności, ale wzrasta na widok przeszkód. Między stopniem na którym tkwił, a lożą hrabiny Feliksowej de Vandenesse było zaledwie trzydzieści stóp, a niepodobieństwem mu było unicestwić tę przestrzeń. Dla człowieka pełnego rozpędu, który, aż dotąd, niewiele znajdował oddalenia pomiędzy pragnieniem a użyciem, ta otchłań wysłana suchym lądem ale niepodobna do przebycia, budziła żądzę skoczenia aż do hrabiny ruchem tygrysa. W paroksyzmie wściekłości, próbo-