wał zmacać teren. Skłonił się jawnie hrabinie, która odpowiedziała lekkiem i wzgardliwem skinieniem głowy, jakiem kobiety umieją swoim wielbicielom odjąć ochotę powtarzania jeszcze raz tej próby. Hrabia Feliks zwrócił się aby zobaczyć kto to taki; spostrzegł Natana, nie ukłonił mu się, zmierzył go oczyma jakby żądając rachunku za jego śmiałość i odwrócił się zwolna, rzucając parę słów, w których pochwalał niewątpliwie fałszywą wzgardę hrabiny. Drzwi loży były, całkiem oczywiście, zamknięte dla Natana, który obrzucił Feliksa piekielnem spojrzeniem. Pani d‘Espard, jedna z najbardziej dumnych i nieprzystępnych kobiet owego czasu, widziała wszystko z loży; umyślnie podniosła głos, dając jakieś zdawkowe brawo. Raul, który znajdował się tuż pod jej lożą, odwrócił się w końcu; skłonił się i otrzymał w zamian wdzięczny uśmiech, który zdawał się tak wyraźnie mówić: „Jeżeli cię wypędzają stamtąd, chodź tutaj!“ iż Raul opuścił swoją kolumnę i poszedł złożyć wizytę pani d‘Espard. Czuł potrzebę pokazania się tam, aby nauczyć tego panicza de Vandenesse, że sława warta jest szlachectwa i że przed Natanem wszystkie uherbione drzwi otwierają się na oścież. Margrabina kazała mu usiąść nawprost siebie na przedzie; chciała wziąć Raula na śledztwo.
— Pani Feliksowa de Vandenesse czarująca jest dziś wieczór, rzekła komplementując go za jej tualetę jakgdyby za świeżo puszczoną w świat książkę.
Strona:PL Balzac - Córka Ewy; Sekrety księżnej de Cadignan.djvu/114
Ta strona została przepisana.