doszło świeżo do wiadomości lady Dudley; cieszyła się z góry przyjemnością, z jaką spożytkuje je kiedyś, ku tem większemu pognębieniu Vandenessa.
— A ja dopiero co zaprosiłam go do siebie! rzekła margrabina.
— Czyż nie był u mnie wczoraj? odparła lady Dudley. Są, moja złota, przyjemności, które drogo musimy opłacać.
Wieść o wzajemnej miłości Raula i hrabiny de Vandenesse krążyła w świecie podczas tego wieczoru, przyczem nie obyło się bez zapytań i powątpiewania; ale przyjaciółki hrabiny, lady Dudley, panie d‘Espard i de Manerville broniły jej z niezręcznym zapałem, który mógł obudzić nieco wiary w tę pogłoskę. Zwyciężony koniecznością, Raul udał się we środę wieczór do margrabiny d‘Espard, gdzie znalazł całą zbierającą się tam śmietankę. Ponieważ Feliks nie towarzyszył żonie, Raul zdołał wymienić z Maryą parę zdań bardziej wymownych akcentem niż treścią. Hrabina, którą pani Oktawowa de Camps ostrzegła o plotkach, zrozumiała ważność swego zachowania w obliczu świata i dała to zrozumieć Raulowi.
Wśród świetnego zebrania, oboje mieli tedy za całą przyjemność owe wzruszenia, tak głęboko wówczas wnikające w istotę człowieka, jakie dają myśli, głos, ruchy, postawa ukochanej osoby. Dusza czepia się z całą siłą tych błahostek. Niekiedy, dwie pary
Strona:PL Balzac - Córka Ewy; Sekrety księżnej de Cadignan.djvu/119
Ta strona została przepisana.