— Tak, zajmuje się pan zbyt wieloma rzeczami. Czem ja jestem pośród całego tego ruchu? zapomnianą przy każdej sposobności. Wczoraj, byłam w Lasku, czekałam na pana...
— Ależ...
— Włożyłam dla pana nową suknię i pan się nie zjawił; gdzie byłeś?
— Ale...
— Nie wiedziałam. Jadę dc pani d‘Espard, nie zastaję tam pana.
— Ale...
— Wieczorem, w Operze, oczu nie spuściłam z balkonu. Za każdym razem kiedy drzwi się otwierały, serce biło mi tak, że mało nie pękło.
— Ale...
— Cóż za wieczór! Nie ma pan nawet pojęcia o tych burzach serca.
— Ale...
— Zycie ściera się w takich wzruszeniach...
— Ale...
— Zatem? rzekła.
— Tak, życie ściera się, rzekł Natan, i pani, w kilka miesięcy, pochłoniesz moje. Twoje szalone wymówki wydzierają mi również moją tajemnicę... Ha! nie kocham cię?... Zanadto kocham...
Odmalował żywo swoje położenie, opowiedział prace nocne, wyszczególnił obowiązki wiążące go
Strona:PL Balzac - Córka Ewy; Sekrety księżnej de Cadignan.djvu/131
Ta strona została przepisana.