użytku godzin, nie wychodziła z domu aby mu odjąć wszelki pozór do rozproszeń. Czytywała co rano dziennik, stała się heroldem sławy Stefana Lousiteau, felietonisty który wydał się jej czarujący, Felicyania Vernou, Klaudyusza Vignon, słowem wszystkich współpracowników Natana. Wpłynęła na Raula aby oddał sprawiedliwość de Marsayowi kiedy umarł, i przeczytała z upojeniem wielką i piękną pochwałę, jaką Raul skreślił dla zmarłego ministra, potępiając zarazem jego machiawelizm i nienawiść mas. Była oczywiście obecna w prosceniowej loży Gymnase, na premierze sztuki na którą Natan liczył i której sukces zdawał się olbrzymi. Dała się oszukać burzy kupionych oklasków.
— Nie byłaś dzisiaj pożegnać się z Włochami? spytała lady Dudley, do której udała się po przedstawieniu.
— Nie, byłam na premierze w Gymnase.
— Nie mogę cierpieć wodewilu. Jestem na tym punkcie jak Ludwik XIV na punkcie Teniersów, rzekła lady Dudley.
— Ja, rzekła pani d‘Espard, uważam, że autorowie zrobili pstępy. Wodewil zmienił się dziś w urocze komedye, pełne dowcipu i wymagające dużo talentu; toteż, bawię się ma mich przednio.
— Aktorzy są zresztą wyborni, rzekła Marya. W Gymnase grali dziś wieczór znakomicie; sztuka
Strona:PL Balzac - Córka Ewy; Sekrety księżnej de Cadignan.djvu/136
Ta strona została przepisana.