trafiała im do przekonania, djalog jest żywy, dowcipny.
— Jak u Beaumarchaisg’o, rzekła lady Dudley.
— Pan Natan nie jest jeszcze Molierem; ale... rzekła pani d‘Espard, patrząc na hrabinę.
— Robi wodewile, rzekła pani Karolowa de Vandenesse.
— I zwala ministerya, dodała pani de Manerville.
Hrabina milczała; byłaby chciała odpowiedzieć wyostrzonym epigramem; czuła iż serce jej wzbiera od napływu wściekłości; nie znalazła nic lepszego nad odpowiedź:
— Będzie je może stwarzał.
Wszystkie kobiety wymieniły wzrok tajemniczego porozumienia. Skoro Marya de Vandenesse odeszła, Moina de Saint-Heren wykrzyknęła:
— Ależ ona ubóstwia Natana!
— I nawet nie kryje się z tem zbytnio, rzekła pani d‘Espard.
Nadszedł maj; YVandenesse zabrał żonę na wieś, gdzie jedyną jej pociechą były namiętne listy Raula, do którego pisywała codziennie.
Nieobecność hrabiny byłaby mogła wyratować Raula z otchłani w której postawił nogę, gdyby Floryna była przy nim; ale był sam, pośród przyjaciół którzy stali się tajonymi wrogami od chwili gdy objawił chęć górowania nad nimi. Współpracownicy
Strona:PL Balzac - Córka Ewy; Sekrety księżnej de Cadignan.djvu/137
Ta strona została przepisana.