ale du Tillet patrzał na nią ze stoicyzmem i z suchem okiem parwenjusza. Przyjacielska dobroduszność w stosunkach z Natanem kryła piekielne szyderstwo. Jednego dnia, uścisnął mu dłoń wychodząc od Floryny i patrzał jak wsiada do kabryoletu.
— Pędzi to do Lasku z miną urodzonego księcia, rzekł do Stefana Lousteau, wcielonego zawistnika, a za pół roku, znajdzie się może pod kluczem za długi.
— On? Nigdy! wykrzyknął Lousteau; Floryna do tego nie dopuści.
— Któż ci ręczy, mój chłopcze, że będzie dbała oń jeszcze? Co do ciebie, który wart go jesteś tysiąc razy, będziesz z pewnością za pół roku naszym naczelnym redaktorem.
W październiku zapadł termin weksli; du Tillet odnowił je uprzejmie, ale na dwa miesiące, pomnożone eskontem i nową pożyczką. Pewien zwycięztwa, Raul czerpał w worku, nie myśląc o przyszłości. Pani de Vandenesse miała wrócić za kilka dni, o miesiąc wsześniej niż zwykle, sprowadzona szalonem pragnieniem widzenia Natana; nie chciał tedy kłopotów pieniężnych w chwili gdy znów zaczynało się dlań życie walki. orespondencya, w której pióro zawsze jest śmielsze od słowa, w której przystrojona kwiatami myśl wszystkiego sięga i wszystko może powiedzieć, doprowadziła hrabinę do najwyższego stopnia egzaltacji; widziała w Raulu jednego z naj-
Strona:PL Balzac - Córka Ewy; Sekrety księżnej de Cadignan.djvu/145
Ta strona została przepisana.