arze, podczas gdy wszyscy rozmawiali w salonie. Hrabina stanęła w drzwiach, on nie podniósł głowy, nie usłyszał ani oddechu Maryi, ani szelestu jedwabnej sukni: patrzał na kwiat w dywanie, z oczami martwemi, otępiałemi bólem: wolał raczej umrzeć niż abdykować. Nie każdemu dany jest piedestał Św. Heleny. Zresztą, samobójstwo srożyło się wówczas w Paryżu; czyż nie musi być ono ostatnim słowem społeczeństwa niedowiarków! W tej chwili właśnie, Raul postanowił umrzeć. Zwątpienie mierzy się miarą powziętych nadziei, dla Raula nie było tedy innego wyjścia jak grób.
— Co tobie? rzekła Marya biegnąc ku niemu.
— Nic, odparł.
Istnieje, między kochankami, sposób wymówienia owego nic, który oznacza coś wręcz przeciwnego. Marya ruszyła ramionami.
— Dziecko z ciebie! rzekła. Zdarzyło ci się jakie nieszczęście?
— Nie mnie, rzekł. Zresztą, i tak dowiesz się o tem zbyt wcześnie, Maryo, dodał tkliwie.
— O czem myślałeś kiedym weszła? spytała tonem słodkiego rozkazu.
— Chcesz wiedzieć prawdę?
Skłoniła głową.
— Myślałem o tobie, powiadałem sobie, iż, na mojem miejscu, niejeden mężczyzna chciałby być ko-
Strona:PL Balzac - Córka Ewy; Sekrety księżnej de Cadignan.djvu/155
Ta strona została przepisana.