wielkiego umysłu, lot geniusza wstrzymany przez pospolitą, nikczemną zaporę, wszystko stanęło w pamięci Maryi aby podsycić jej miłość. Przebiegła myślą swoje wzruszenia: nędze te porywały ją stokroć bardziej niż wielkości. Czy byłaby ucałowała to czoło uwieńczone tryumfem? Nie. Ostatnie słowa, jakie Natan wyrzekł do niej w buduarze lady Dudley, wydały się jej czemś nieskończenie wzniosłem. Coś tak świętego było w tem pożegnaniu! Co za szlachetność w wyrzeczeniu s:ię szczęścia, które stałoby się dla niej męczarnią! Hrabina pragnęła wzruszeń w swojem życiu; miała ich poddostatkiem, straszliwych, okrutnych, ale kochanych. Więcej żyła cierpieniem niż rozkoszą. Z jakiem upojeniem powtarzała sobie: „Ocaliłam go już raz, ocalę jeszcze!“ Słyszała jego wykrzyknik: „Jedynie nieszczęśliwi wiedzą dokąd sięga miłość!“ kiedy uczuł wargi Maryi spoczywające na jego czole.
— Czyś chora? spytał mąż, który wszedł do pokoju aby oznajmić śniadanie.
— Jestem straszliwie udręczona dramatem, jaki rozgrywa się u siostry, rzekła, mówiąc prawdę.
— Popadła w bardzo złe ręce; to hańba dla rodziny posiadać takiego du Tilleta, człowieka bez iskry duchowego szlachectwa; gdyby siostrze zdarzyło się jakie nieszczęście, nie znalazłaby u niego litości.
— Gdzież jest kobieta, która zadowoliłaby się
Strona:PL Balzac - Córka Ewy; Sekrety księżnej de Cadignan.djvu/164
Ta strona została przepisana.