— Bardzo, rzekła hrabina.
— Kce ko pani? rzekł.
— Szaleństwo! odparła. Czyż to nie jest pański przyjaciel?
Kot, który zakrywał kałamarz, domyślił się, że Schmuke szuka tego sprzętu i skoczył ma łóżko.
— Zprydny jag małpa! rzekł Niemiec wskakując zwierzę siedzące na łóżku. Nasfałem go Murr, na dżeżdź naszego fielkiego Hoffmana z Perlina gdóreko topsze snąłem.
Poczciwiec podpisał z niewinnością dziecka które czyni to co matka mu każe, nie rozumiejąc nic, ale pewne że czyni dobrze. O wiele więcej zaprzątnięty był prezentacją kota niż papierami, przez które mógł, na zasadzie praw odnoszących się do cudzoziemców, postradać na zawsze wolność.
— Bofiata pani, sze te zdemblofane babirgi...
— Niech się pan niczego nie obawia, rzekła hrabina.
— Ja zie nie opafiam nidżeko, odparł. Bydam, dży de zdemblofane babirgi zbrafią bżyjemnożdż bani tu Dilled?
— Och, tak, rzekła, odda jej pan taką usługę, jakgdybyś był jej ojcem...
— Parcom dety żdżęślify, sze mokę sdadź zie jej na dzo. Bosluchaj mojej musygi! rzekł, zostawiając weksle na stole i rzucając się do pianina.
Strona:PL Balzac - Córka Ewy; Sekrety księżnej de Cadignan.djvu/175
Ta strona została przepisana.