bezpieczeństwa; skoro zaś Floryna ci je przyniesie, czyż tem samem nie stwierdza swej władzy?
— I zobaczę to?... rzekła hrabina przestraszona.
— Pojutrze rano.
Nazajutrz, około północy, na balu Opery, Natan przechadzał się po foyer, podając z miną dosyć małżeńska ramię jakiejś masce. Skoro obeszli parę razy salę, dwie zamaskowane kobiety podeszły do mich.
— Biedny głupcze, gubisz się, Marya jest tu i widzi cię, rzekł do Natana Vandenesse, który się przebrał za kobietę.
— Jeżeli chcesz mnie posłuchać, dowiesz się tajemnic które Natan ukrywa przed tobą: miłość twoja jest w niebezpieczeństwie, rzekła, drżąc cała, hrabina do Floryny.
Natan puścił nagle ramię Floryny aby biedź za hrabią, który zgubił się w tłumie. Floryna usiadła koło hrabiny, która pociągnęła ją na ławeczkę tuż koło Vandenessa; hrabia wrócił aby czuwać nad żoną.
— Wytłómacz się, moja droga, rzekła Floryna, i nie sądź iż dłużej będziesz mnie nabierać. Nikt na świecie nie wydrze mi Raula, rozumiesz: trzymam go przyzwyczajeniem, a to warte conajmniej tyle co miłość.
— Przedewszystkiem, czy ty jesteś Floryna? rzekł Feliks odzyskując naturalny głos.
Strona:PL Balzac - Córka Ewy; Sekrety księżnej de Cadignan.djvu/194
Ta strona została przepisana.