Strona:PL Balzac - Córka Ewy; Sekrety księżnej de Cadignan.djvu/215

Ta strona została przepisana.

z pewnością w oczach arystokracyi. Była w tem niewątpliwie szlachetność i wielkość, aby tak narazić jedynego syna i dziedzica historycznego domu. Bywają osoby, rzekomo sprytne, które naprawiają błędy życia prywatnego usługami politycznemu i naodwrót; ale u księżnej de Cadignan nie było żadnego wyrachowania. Być może, niema go tak samo u wszystkich, którzy postępują w ten sposób. Wypadki odgrywają dużą rolę w tych sprzecznościach.
Podczas pierwszych ładnych dni maja 1833, margrabina d‘Espard i księżna kręciły się — nie można powiedzieć przechadzały — po jedynej ścieżce biegnącej dokoła trawnika, w blasku ostatnich promieni słonecznych, około drugiej popołudniu. Wygrzane słońcem mury tworzyły ciepłą atmosferę w tej małej przestrzeni, którą napełniały swą wonią kwiaty, dar margrabiny.
— Stracimy niebawem de Marsaya, rzekła pani d‘Espard; a razem z nim zniknie ostatnia nadzieja losu dla diuka de Maufrigneuse; od czasu bowiem jak go tak dobrze wystrychnęłaś ma dudka, ten wielki polityk rozkochał się w tobie na nowo.
— Mój syn nie pogodzi się nigdy z Orleanami, rzekła księżna, choćby miał umrzeć z głodu, choćbym ja miała pracować na niego. Ale Berta de Ginq-Cygne nie wydaje mu się niechętna.
— Dzieci, rzekła margrabina d‘Espard, nie mają tych samych zobowiązań co ojcowie.