dego de Maufrigneuse. Po chwili zastanowienia, pani d‘Espard uścisnęła rękę księżnej porozumiewawczo.
— Rozumiem cię! Dając przełknąć d‘Arthezowi wszystkie trudności od pierwszego razu, nie będziesz zmuszona pokonywać ich póżniej.
Hrabina de Montcornet przyszła z Blondetem. Rastignac przyprowadził d‘Artheza. Księżna nie przyjęła sławnego człowieka żadnym z owych komplementów jakimi zasypują go ludzie pospolici; ale rozwinęła dlań względy nacechowane wdziękiem i szacunkiem, będące wyraźnie ostatnim kresem jej łaski. Zdawała się szczęśliwa, iż widzi tego wielkiego człowieka, i rada iż go szukała. Osoby pełne smaku, jak księżna, odznaczają się zwłaszcza sposobem słuchania, pełną powagi i wdzięku uprzejmością. Kiedy sławny człowiek mówił, przybierała uważną pozę, pochlebniejszą niż najlepiej dobrane komplementy. Margrabina dopełniła prezentacyi bez emfazy i z prostotą. Przy obiedzie posadzono d‘Artheza obok księżnej, która, daleka od przesadnej wstrzemięźliwości na jaką silą się wytwornisie, jadła z doskonałym apetytem i starała — się we wszystkiem okazać kobietą prostą, bez pretensyj. Między jednem a drugiem daniem, skorzystała z chwili gdy rozmowa stała się ogólną, aby nawiązać z d‘Arthezem parę słów na osobności.
— Przyjemność jaką znalazłam w spotkaniu
Strona:PL Balzac - Córka Ewy; Sekrety księżnej de Cadignan.djvu/236
Ta strona została przepisana.