Strona:PL Balzac - Córka Ewy; Sekrety księżnej de Cadignan.djvu/25

Ta strona została przepisana.

głoby być w klasztorze. Od czasu wyjścia z dzieciństwa, sypiały zawsze w pokoju przylegającym do pokoju hrabiny de Granville, od którego drzwi w nocy były otwarte. Czas nie poświęcony gotowalni, powinnościom religijnym lub naukom nieodzownym dla dobrze wychowanych panien, spływał na szyciu dla ubogich, na przechadzkach, w rodzaju owych na jakie pozwalają sobie Anglicy w Niedzielę, mówiąc: „Nie idźmy tak szybko: wyglądałoby że się bawimy“. Wykształcenie nie przekraczało granic zakreślonych przez spowiedników, wybranych między duchownymi najdalszymi od tolerancyi a najbliższymi jansenizmu. Nigdy chyba żadna panna nie przeszła w objęcia męża bardziej czystą i dziewiczą: zdawałoby się, iż matka widzi w tym punkcie, dosyć ważnym zresztą, dopełnienie wszystkich obowiązków wobec nieba i ludzi. Do chwili zamęźcia, biedne istoty nie czytały żadnej powieści, nie rysowały nic innego prócz postaci, których anatomia wydałaby się Cuvierowi arcydziełem niemożliwości, kopiowanych z rycin, zdolnych odmężczyć samego Farnezyjskiego Herkulesa. Rysunku „udzielała“ ich pewna stara panna. Czcigodny ksiądz nauczył ich gramatyki, języka francuskiego, historyi, geografii i nieco arytmetyki na kobiecy użytek. Lektury ich, dobrane pośród autoryzowanych książek, jak Budujące listy i Kurs literatury Noela, odbywały się wieczorami na głos, ale w to-