ją zbywające im często przymioty, zostawiając ranę, w sercu tych których zdołają oszukać. Mógł chybić pewnym prawidłom świata wskutek nawyku do samotności; ale nie raziło to nikogo. Ten pieprzyk dzikości dodawał jeszcze wdzięku wylaniu właściwemu ludziom niepospolitym, którzy umieją zostawić swą wyższość w domu aby się znaleźć na poziomie otoczenia, i, ma sposób Henryka IV, użyczać swego grzbietu dzieciom a inteligencji głupcom.
Wracając do domu, księżna tak samo nie dysputowała z sobą, jak d‘Arthez nie bronił się urokowi który ona nań rzuciła. Wszystko spełniło się w niej i dla niej: kochała swoją wiedzą i swoją nieświadomością. Jeżeli pytała samą siebie, to tylko o to czy zasługuje na tak wielkie szczęście, i co mogła uczynić niebu iż jej zsyła podobnego anioła. Chciała być godną tej miłości, utrwalić ją, przyswoić ją sobie na zawsze i zakończyć słodko życie ładnej kobiety w raju który widziała przed sobą. O oporze, o tem aby się drożyć, kokietować, nawet nie myślała. Myślała o bardzo czemś innem! Zrozumiała wyższość genialnych ludzi, odgadła iż nie poddają wybranej kobiety zwyczajnym prawom. Toteż, w błyskawicznym rzucie oka, właściwym tym wielkim umysłom kobiecym, przyrzekła sobie uledz za pierwszym pragnieniem. Wedle pojęć, jakie stworzyła sobie, od pierwszego widzenia, o charakterze d‘Artheza, odgadywała iż to pragnienie nie wypowie się tak wcze-
Strona:PL Balzac - Córka Ewy; Sekrety księżnej de Cadignan.djvu/250
Ta strona została przepisana.