cunku? I w tem szyderstwo losu! Cóż pan chce? Upadając, straciłam wszystko, nie miałam żadnych złudzeń; wycisnęłam wszystko, z wyjątkiem jednego owocu, na który nie mam już smaku ani zębów. Słowem, byłam zmierzona światem, w chwili kiedy mi przyszło opuścić świat. Jest w tem coś opatrznościowego, jak w upadku sił który przygotowuje nas do śmierci. (Uczyniła gest religijnego namaszczenia).
— Wszystko mnie wspomogło wówczas, podjęła, klęski monarchii i jej ruiny pomogły mi zagrzebać się... Syn pociesza mnie po wielu rzeczach. Miłość macierzyńska opłaca nam wszystkie inne oszukane uczucia! Świat dziwi się memu pustelnictwu: ja znalazłam w niem szczęście. Och! gdyby pan wiedział, jak bardzo czuje się tu szczęśliwa ta oto biedna istota! Poświęcając wszystko memu synowi, zapominam o słodyczach których nie znam i nie poznam nigdy. Kto mógłby uwierzyć, iż, dla księżnej de Cadignan, życie streszcza się w lichej nocy poślubnej, wszystkie zaś przygody jakie jej przypisują, w wyzwaniu rzuconem przez małą dziewczynkę dwom straszliwym namiętnościom? Nie, nikt... Dziś, lękam się wszystkiego. Odepchnę z pewnością szczere uczucie, prawdziwą i świętą miłość, przez pamięć tylu fałszów, tylu nieszczęść; tak samo jak bogacze, załapani przez hultajów udających nieszczęście, odtrącają cnotliwą nędzę, zrażeni już do miłosierdzia.
Strona:PL Balzac - Córka Ewy; Sekrety księżnej de Cadignan.djvu/275
Ta strona została przepisana.