Podniosła się, podeszła ku oknu krokiem pełnym dostojeństwa.
D‘Arthez usiadł z powrotem, nie śmiejąc iść za księżną, ale patrząc ma nią; usłyszał jak uciera nos, na pozór, oczywiście. Któraż księżna uciera nos? Dyana próbowała niepodobieństwa, aby przekonać o swej uczuciowości. D‘Arthez sądził iż anioł jego płacze, podbiegł, ujął ją w pół, przycisnął do serca.
— Nie, zostaw mnie, szepnęła słabym głosem, zawiele jest we mnie zwątpienia aby można coś ze mnie wykrzesać. Pogodzić mnie z życiem, to zadanie nad siły mężczyzny.
— Dyano, będę cię kochał, za całe twoje zmarnowane życie.
— Nie, nie mów tak do mnie, odparła. W tej chwili jestem zawstydzona i drżąca, jakgdybym popełniła największe występki.
Wróciła całkowicie do niewinności małych dziewczynek, pozostając, mimo to, dostojną, wielką, wspaniałą jak królowa. Niepodobna opisać wrażenia tej sztuczki tak zręcznej iż sięgała szczerej prawdy, na duszy równie świeżej i szczerej jak d‘Artheza. Wielki pisarz stał we framudze, niemy z podziwu, bierny, czekając słowa, gdy księżna czekała pocałunku; ale była mu nazbyt święta. Skoro księżna zmarzła nieco, wróciła aby usiąść z powrotem w fotelu, nogi miała skostniałe.
— To będzie długa przeprawa, pomyślała, pa-
Strona:PL Balzac - Córka Ewy; Sekrety księżnej de Cadignan.djvu/278
Ta strona została przepisana.