bistość, i on jeden miał może dość charakteru aby wyrazić głośno to, co cały świat myślał po cichu.
— Do tla nij s befnoździą sanietpujeż ban Ispę, rzekł baron de Nucingen.
— Och! Księżna jest niewątpliwie jędną z najniebezpieczniejszych osób których próg mężczyzna może przestąpić, wykrzyknął z cicha margrabia d‘Esgrignon. Jej to zawdzięczam zakałę mego małżeństwa.
— Niebezpieczną? rzekła pani d‘Espard. Proszę nie mówić w ten sposób o mojej najlepszej przyjaciółce. Nigdy nie słyszałam ani nie widziałam u księżnej nic, coby nie płynęło z najbardziej podniosłych uczuć.
— Niechże pani pozwoli mówić margrabiemu! zawołał Rastignac. Kiedy ładny koń wysadzi kogo ze strzemion, zaraz doszukuje się w nim wad i sprzedaje go.
Dotknięty tem odezwaniem, margrabia spojrzał na Daniela i rzekł; — Nie jest pan, mam nadzieję, z księżną w tego rodzaju stosunku, aby nas. to miało krępować w rozmowie o niej?
D‘Arthex zachował milczenie. D‘Esgrignon, któremu nie zbywało sprytu, nakreślił, w odpowiedzi Rastignakowi, apologetyczny portret księżnej, który przyprawił cały stół o wesołość. Ponieważ koncept ten był dla d‘Artheza zupełnie niezrozumiały,
Strona:PL Balzac - Córka Ewy; Sekrety księżnej de Cadignan.djvu/286
Ta strona została przepisana.