Strona:PL Balzac - Córka Ewy; Sekrety księżnej de Cadignan.djvu/41

Ta strona została przepisana.

— Nie miałam zamiaru czynić ci najlżejszej wymówki, droga moja, rzekła wreszcie, widząc twarz siostry zwilżoną gorącem! łzami. W jednej chwili rzuciłaś w mą duszę więcej płonących żagwi, niż łzy moje zdołały ich ugasić. Tak, życie które pędzę, usprawiedliwiałoby w mem sercu miłość taką jaką mi odmalowałaś. Pozwól mi wierzyć, iż, gdybyśmy się widywały częściej, nie zaszłybyśmy tam gdzie jesteśmy. Gdybyś patrzała na moje cierpienia, oceniłabyś własne szczęście, ośmieliłabyś mnie może do oporu i byłabym szczęśliwa. Twoje nieszczęście jest przygodne, lada przypadek rozwieje je, podczas gdy moje jest nieustanne. Jestem, dla męża, manekinem do rozwieszenia zbytku, szyldem ambicyi, jednem z zadowoleń próżności. Nie ma dla mnie ani prawdziwego uczucia ani zaufania. Ferdynand jest suchy i gładki jak ten marmur, rzekła, uderzając po obramieniu kominka. Nie ufa mi. Wszystko, czego zażądałabym dla siebie, skazane jest z góry na odmowę; ale, co się tyczy tego co mu schlebia i jest świadectwem jego fortuny, nie potrzebuję nawet pragnąć: stroi moje apartamenta, wydaje nieprawdopodobne sumy na przyjęcia. Służba, loże w teatrze, wszystko co błyszczy na zewnątrz, jest w najlepszym smaku. Próżność jego nie szczędzi niczego; ten człowiek obsypie koronkami pieluszki swych dzieci, ale nie usłyszy ich krzyku, nie odgadnie potrzeb. Rozumiesz mnie? Jestem pokryta dya-