śród tego przeklętego bogactwa, doświadczam żalów, i myślę, że matka nasza była jednak dobrą: zostawiała nam bodaj noce, mogłam rozmawiać z tobą. Ostatecznie, żyłam obok istoty, która kochała mnie i cierpiała ze mną, podczas gdy tu, w tym wspaniałym domu, jestem jak na pustyni.
Słysząc to straszne zwierzenie, hrabina pochwyciła z kolei rękę siostry i ucałowała ją płacząc.
— Jak mogę ci dopomódz? rzekła Eugenia po cichu do Anieli. Gdyby nas zaskoczył, powziąłby podejrzenie, chciałby wiedzieć o czem mówiłyśmy od godziny; trzebaby kłamać; rzecz nader trudna z człowiekiem chytrym i przebiegłym: zastawiałby mi pułapki. Ale zostawmy moje nieszczęścia i myślmy o tobie. Twoje czterdzieści tysięcy franków, droga, byłyby niczem dla Ferdynanda, który, wraz z drugim wielkim bankierem, baronem de Nucingen[1], obraca milionami. Niekiedy biorę udział w obradach, gdzie mówią rzeczy od których dreszcz przechodzi. Du Tillet zna moją dyskrecyę, toteż mówi bez ceremonii: pewni są mego milczenia. Morderstwa na gładkiej drodze wydają mi się aktami miłosierdzia w porównaniu do pewnych komhinacyi finansowych! Nucingen i on tyle dbają o to że zrujnują kogoś, ile ja dbam o ich przepychy. Często, przyjmuję tutaj biedne ofiary: ludzi, których bilans
- ↑ Cezar Birotteau, Ojciec Goriot, Blaski i nędza życia kurtyzany.