rem publicznym. Jest to komedyant w dobrej wierze, egotyczny tak jakgdyby Państwo to był on, i bardzo zręczny deklamator. Nikt nie umie lepiej grać podniosłych uczuć, ubierać się w koturny, stroić w piękności moralne, licytować samego siebie w słowach i pozować na Alcesta postępując jak Filint[1]. Egoizm jego drepce osłonięty zbroją z malowanego kartonu i często dosięga ukrytego celu jaki sobie zamierzył. Człowiek ten, leniwy do ostatecznych granic, nigdy nie zrobił nic inaczej, jak tylko party ostrogą konieczności. Ciągłość pracy obróconej ku stworzeniu budowli, jest mu czemś nieznanem; ale, w paroksyzmie wściekłości w jaki wprawi go draśnięta próżność, lub pościg wierzyciela, przeskakuje Eurotas i tryumfalnie przebywa najcięższe przełęcze ducha. Następnie, wyczerpany, zdziwiony iż coś stworzył, popada z powrotem w marazm uciech Paryża. Znów zjawia się nieubłagana konieczność: zastaje go bezsilnym; wówczas Natan abdykuje, i zniża się do kompromisów. Wiedziony fałszywem pojęciem swej gwiazdy, oraz przyszłości której miarę bierze z karjery jednego z dawnych kolegów, jednego z rzadkich talentów ministeryalnych, wysuniętego na czoło przez rewolucję lipcową, Natan, gdy chodzi o wydobydć się z doraźnego kłopotu, pozwala sobie, w stosunku do tych którzy mu są oddani, na bezwzględności su-
- ↑ Alcest i Filint, postacie z Molierowskiego Mizantropa.