Strona:PL Balzac - Chłopi. T. 1.djvu/12

Ta strona została przepisana.

snem wyzyskaniem ziemi, wyzyskaniem człowieka, wyzyskaniem każdego kwadratowego centimetra.
W zestawieniu z naszą ideolog ją z owej epoki, obraz ten uderza swym brakiem sentymentalizmu, swoją brutalnością. U nas, po bankructwie szlachetczyzny na której ciążyła hańba rozbiorów, zaświtała ideologja zbawienia przez lud, czy też przez szlachtę z ludem. Tam, we Francji, lud jest zwycięzcą; ale poza tym ludem, którym było właściwie mieszczaństwo, szczerzy zęby nowy już lud, późniejszy proletarjusz. Przeszłość — bodaj w swoich pomnikach — ma tam urok zwyciężonych, urok minionego piękna w przeciwieństwie do szpetoty współczesności. W nowo wstępującym na arenę zapaśniku, Balzac widzi zwierzę ludzkie, widzi zaczynającą się walkę na śmierć i życie. Możnaby mówić o przesadzie, o pesymizmie, gdyby akcja Chłopów nie przypadała na epokę, w której my mieliśmy nasz rok 1846 i rzezie chłopskie. A Francja nabrzmiała jest rewolucjami. Pod tym kątem pisana jest ta powieść, która dziś czyni wrażenie osmucające, która wydaje się raczej pamfletem niż epopeją. Jestto problem nierówności społecznej, bogatych i ubogich, wyżyn i nizin, proces niwelacji, z którym porać się będzie cały wiek XIX. I ten proces przesłania autorowi to, co miało, przynajmniej wedle tytułu, być samym przedmiotem: chłopów. Z narowu, z upodobań, przesuwa rzecz raczej w świat który często opisywał i który znał lepiej: mieszczaństwo.
Znakomicie maluje Balzac wszystkie szczeble