Strona:PL Balzac - Chłopi. T. 1.djvu/138

Ta strona została przepisana.

w tej mierze taka, że, w tysiącu kantonów na trzy tysiące z których składa się terrytorjum francuskie, niepodobna jest bogaczowi kupić ziemi od chłopa, wtrącił Blondet. Chłopi, którzy odprzedają swoje ochłapy ziemi sobie nawzajem, nie wyzbędą się ich za żadną cenę i pod żadnym warunkiem na rzecz pana. Im więcej właściciel ziemski ofiaruje, tem bardziej wzmaga się podejrzliwość chłopa. Jedynie wywłaszczenie wciąga ziemię chłopską w powszechne prawo obrotu. Wiele osób stwierdziło ten fakt, ale nie rozumieją jego przyczyny.
— Oto przyczyny, odparł ksiądz Brossette uważając słusznie że pauza jaką uczynił Blondet równa się znakowi zapytania. Dwanaście wieków są niczem dla klasy, której historyczny obraz cywilizacji nie oderwał nigdy od jej głównej myśli, i która zachowuje jeszcze dumnie kapelusz z wielkiem rondem i jedwabną wstążką, noszony niegdyś przez ich panów i porzucony przez modę. Miłość, której korzenie tkwiły głęboko w sercu ludu, owa namiętna miłość do Napoleona, w której osoba cesarza nie odgrywała może takiej roli jak on sam mniemał, tłómaczy może jego cudowny powrót w r. 1815. Miłość ta wypływała całkowicie z tej myśli. W oczach ludu, Napoleon, bezustanku zespolony z ludem przez miljon swoich żołnierzy, jest jeszcze królem urodzonym z łona Rewolucji, człowiekiem gwarantującym własność dóbr narodowych. Koronowano go jako pomazańca tej idei...
— Idei, którą rok 1814 nieszczęśliwie naruszył, a która powinna być uważana za świętość, rzekł żywo