Strona:PL Balzac - Chłopi. T. 1.djvu/141

Ta strona została przepisana.

„odprawą“. Wdzięczny za wskazówki jakie otrzymał od swego mistrza, Gaubertin przyrzekł mu uzyskać pokwitowanie od panny Laguerre, mocno wystraszonej Rewolucją. Były ławnik, zostawszy oskarżycielem publicznym departamentu, stał się protektorem lękliwej śpiewaczki. Ten prowincjonalny Fouquier-Tinville urządził przeciw teatralnej księżniczce, oczywiście podejrzanej o stosunki z arystokracją, sztuczną nagonkę, aby dać swemu synowi zasługę rzekomego ocalenia. W ten sposób Gaubertin wydobył pokwitowanie rachunków dla swego poprzednika. Obywatelka Laguerre zrobiła wówczas Franciszka Gaubertin swoim pierwszym ministrem, tak przez wyrachowanie jak przez wdzięczność.
Przyszły dostawca Republiki nie zepsuł zbytnio artystki: przesyłał jej do Paryża około trzydziestu tysięcy rocznie, mimo że Aigues musiały w owym czasie dawać conajmniej czterdzieści tysięcy. To też naiwna gwiazda Opery była olśniona, kiedy Gaubertin przyrzekł jej trzydzieści sześć tysięcy.
Aby usprawiedliwić dzisiejszy majątek administratora Aigues przed trybunałem prawdopodobieństwa, trzeba wyjaśnić jego początki. Dzięki protekcji ojca, młody Gaubertin został merem Blangy. Mógł tedy, wbrew prawom, ściągać gotowiznę z dłużników teroryzując ich (wyrażenie współczesne) a mając możność, wedle swej woli, oszczędzać ich lub gnębić straszliwemi rekwizycjami Republiki. Rządca natomiast płacił swojej pani w asygnatach tak długo jak długo trwał kurs tej papierowej monety, która, jeżeli