nie bezużytecznych, z narażeniem się na otrucie przez niecierpliwych spadkobierców. Toteż, w trzy tygodnie po pogrzebie panny Laguerre, panna Cochet zaślubiła brygadiera żandarmerji w Soulanges nazwiskiem Soudry, bardzo przystojnego czterdziestodwuletniego mężczyznę, który, od 1800, epoki stworzenia żandarmerji, odwiedzał ją prawie codzień w Aigues, i który przynajmniej cztery razy w tygodniu jadał obiad z nią i z Gaubertinem.
Pani przez całe swoje życie jadła albo sama, albo ze swymi gośćmi. Mimo całej poufałości, nigdy panna Cochet ani Gaubertin nie zasiedli u stołu prymabaleryny Królewskiej Akademji Muzyki i Tańca, która zachowała do ostatniej godziny swoją etykietę, swoje nawyki tualetowe, swój ruż i swoje pantofelki, swój powóz, swoją służbę i swój majestat bogini. Bogini w teatrze, bogini w mieście, została boginią nawet na zapadłej wsi, gdzie jej pamięć jeszcze wielbią, i zaćmiła z pewnością dwór Ludwika XVI we wspomnieniu śmietanki Soulanges.
Ten Soudry, który, od swego przybycia w te strony, zalecał się do panny Cochet, miął najpiękniejszy dom w Soulanges, około sześć tysięcy franków, i nadzieję czterystu franków emerytury w dniu gdy opuści służbę. Zostawszy panią Soudry, panna Cochet zyskała w Soulanges wielkie poważanie. Mimo iż zachowała bezwarunkową tajemnicę co do sumy swoich oszczędności, umieszczonych, podobnie jak kapitały Gaubertina, w Paryżu u reprezentanta winiarzy okolicznych, niejakiego Leclercą, (poza którym stał
Strona:PL Balzac - Chłopi. T. 1.djvu/147
Ta strona została przepisana.