Strona:PL Balzac - Chłopi. T. 1.djvu/149

Ta strona została przepisana.

thune, poprosił o rękę Jenny, starszej córki rządcy. Gaubertin miał wówczas nadzieję, że zostanie merem Aigues, dzięki spiskowi uknutemu w kancelarji rejenta Lupin, osiadłego, dzięki Gaubertinowi, od jedenastu lat w Soulanges.
Lupin, syn ostatniego intendenta domu Soulanges, dał się używać do fałszywych szacunków, do szacowania pięćdziesiąt procent poniżej wartości, do niewidocznego przybijania afiszów, do wszystkich sztuczek, niestety tak pospolitych na prowincji, praktykowanych celem przysądzenia komuś potajemnie znacznych nieruchomości. W ostatnim czasie powstało podobno w Paryżu stowarzyszenie mające na celu obłożyć haraczem tego rodzaju spekulantów, pod groźbą podbijania ceny. Ale w roku 1816 Francja nie była, jak dzisiaj, przepalona żagwią prasy, wspólnicy mogli tedy liczyć na podział Aigues, ułożony potajemnie między panną Cochet, rejentem i Gaubertinem, który zamyślał in petto ofiarować im pewną kwotę i odkupić ich działy, skoro raz majątek będzie na jego nazwisko. Adwokat, mający przeprowadzić licytację w trybunale przez Lupina, sprzedał na słowo swoją kancelarję Gaubertinowi dla jego syna, szedł tedy na rękę tej grabieży, o ile wogóle jedenastu pikardzkich rolników, którym ta sukcesja spadła jak z nieba, uważało się za ograbionych.
W chwili gdy wszyscy ci kombinatorzy liczyli że ich majątek się podwoi, w wilję ostatecznej licytacji, przybył adwokat z Paryża, z poleceniem do jednego z adwokatów La-Ville-aux-Fayes, swego ex-depen-