Strona:PL Balzac - Chłopi. T. 1.djvu/15

Ta strona została przepisana.

Bo zważmy, początkiem wszystkiego złego jest tu dobroć dawnej właścicielki Aigues, panny Laguerre. Owa dobroć płynąca nie z rozumu i z serca, ale z egoizmu i ze słabości. Może chciał też powiedzieć, że tak jak „nie igra się z miłością“, tak nie igra się z ziemią? Że na ziemi trzeba pracować i że trzeba się jej oddać, inaczej ona sama i jej płody będą szły w ręce tych, którzy z nią żyją? Mistyka własności. Ci, którzy są bogaci i którzy chcą próżnować, — mówi niejako Balzac — mają tyle sposobów potemu, niech nie urągają w parkach i pałacach nędzy ludzi mieszkających w lepiankach. Motto: Kto ma ziemią ma wojną. Imperatyw „reformy rolnej“ znów mimowoli przemawia z dzieła Balzaka.
Cobądź byśmy mówili o pesymizmie Balzaka, we Francji przepowiednia jego ziściła się zupełnie. Chłop stoczył wielką własność. Czy ze szkodą produkcji, niech odpowiedzą ekonomiści.
U nas proces ten był na wiek niemal zahamowany; chłop — przynajmniej w znacznej części kraju — nie mógł iść po linji swoich naturalnych dążeń i namiętności. Tuż po ostatniej wojnie natomiast byliśmy świadkami żywiołowego ruchu, mającego wiele powinowactwa z tłem powieści Balzaka. Walka między bezrolnymi czy małorolnymi a wielką własnością dopiero się rozpoczyna, dlatego utwór Balzaka nabiera dziś dla nas cech szczególnej aktualności.
Interesującem jest, że pobudką do napisania Chłopów stały się rozmowy z Polakiem, p. Wacławem