Strona:PL Balzac - Chłopi. T. 1.djvu/150

Ta strona została przepisana.

denta, aby nabył Aigues, Nabył je w istocie za milion sto tysięcy franków. Powyżej miljona stu tysięcy nie śmiał iść żaden ze spiskowych. Gaubertin myślał, że to jakaś zdrada państwa Soudry, tak jak Soudry i Lupin myśleli że to Gaubertin spłatał im figla; ujawnienie nabywcy pogodziło ich. Mimo iż podejrzewał plan spółki Gaubertin, Lupin, Soudry, prowincjonalny adwokat nie oświecił swego dawnego patrona. Rzecz prosta: w razie niedyskrecji nowych właścicieli, miałby na karku zbyt wielu wrogów aby móc się ostać w okolicy. Dyskrecję tę, właściwą prowincji, usprawiedliwią zresztą najzupełniej dalsze wypadki. Jeżeli mieszkaniec prowincji jest chytry, zmuszony jest do tego, tłómaczy go niebezpieczeństwo doskonale wyrażone w przysłowiu: Kiedy wleziesz między wrony, etc., morał Filinta w Mizantropie.
Kiedy generał Montcornet objął w posiadanie Aigues, Gaubertin nie czuł się już dość bogatym aby rzucić miejsce. Aby wydać starszą córkę za bogatego bankiera, musiał jej dać dwieście tysięcy franków posagu; musiał zapłacić trzydzieści tysięcy za kancelarję dla syna. Zostało mu już tedy tylko trzysta siedemdziesiąt tysięcy, z których trzeba mu było wcześniej czy później wyposażyć drugą córkę Elizę aby jej zapewnić małżeństwo conajmniej równie korzystne jak starszej. Rządca chciał się przyjrzeć hrabiemu de Montcornet, zbadać czy go potrafi zniechęcić do Aigues, spodziewając się wówczas ziścić nieudany plan na własny rachunek.
Ze sprytem właściwym ludziom którzy robią mają-