Strona:PL Balzac - Chłopi. T. 1.djvu/151

Ta strona została przepisana.

tek krętactwem, Gaubertin uwierzył w pokrewieństwo, dosyć zresztą prawdopodobne, charakteru starego żołnierza i starej śpiewaczki. Dziewczyna z Opery, generał napoleoński, czy to nie ten sam nawyk rozrzutności, nie ta sama nieopatrzność? Dziewczyna, żołnierz, czyż majątek nie przychodzi im przez kaprys losu, w ogniu? Jeżeli zdarzają się żołnierze chytrzy, przemyślni, wyrafinowani, czy to nie są wyjątki? I najczęściej żołnierz, zwłaszcza typowy rębajło jak Montcornet, musi być prosty, ufny, niedoświadczony w interesach, naiwny w tysiącu szczegółów zarządu majątkiem. Gaubertin pochlebiał sobie że złapie generała i utrzyma go w sieci w której panna Laguerre dożyła swoich dni. Otóż, cesarz pozwolił niegdyś, przez wyrachowanie, być Montcornetowi na Pomorzu tem, czem Gaubertin był w Aigues, generał znał się tedy na intendenckiej gospodarce.
Przybywając tu sadzić kapustę — wyrażenie Birona — stary kirasjer chciał się zająć interesami, aby znaleźć rozrywkę w swoim upadku. Mimo iż wydał swój korpus Burbonom, usługa ta, spełniona przez wielu generałów i nazwana rozpuszczeniem armji Loary, nie mogła okupić zbrodni iż poszedł za bohaterem Stu dni na jego ostatnie pole bitwy. W obecności aliantów niepodobna było parowi z r. 1815 utrzymać się w armji, tembardziej zostać w Luxemburgu. Montcornet postanowił tedy, za radą pewnego marszałka w odstawce, zażywać wczasów wiejskich. Generałowi nie zbywało na owej specjalnej chytrości właściwej starym wyjadaczom armji; od pierwszych dni poświęconych zbadaniu