Hańskim w Genewie. Pierwszy szkic powieści nosił tytuł Wielki Właściciel[1], w którym nietyle chodziło o problem chłopów, ile o dramat wielkiej własności. Później Balzac sam stał się właścicielem: kupił sobie pod Paryżem dom z ogrodem, Les Jardies, i tam miał sposobność zetknąć isę ze swymi sąsiadami, z ludem. Po paru latach, sprzedał Les Jardies, szczęśliwy że się ich pozbył ze znaczną stratą, ale doświadczenia tego sąsiedztwa pozostały mu na zawsze w pamięci. Nie najlepiej wyszli na tem chłopi: bardzo być może bowiem, że Balzac, który wieś znał mało, przetworzył na swoich chłopów typy podmiejskich wygów, mających wszystkie wady chłopa bez jego przymiotów. Czy — jak twierdzą niektórzy „balzakologowie“ — ów brak bezpośredniej znajomości materjału, niedostateczne przeżycie tematu nie było przyczyną, że wielki realista, jakim był Balzac, tak mozolił się nad swemi Chłopami, a wreszcie nigdy ich nie dokończył? Być może. W każdym razie, bardzo ciekawą jest historja tej książki.
W r. 1834 Balzac zaczął pisać swego Wielkiego Właściciela, potem Qui a terre a guerre. Wreszcie, w roku 1844, czyli w dziesięć lat po pierwszym szkicu, bierze na warsztat powieść w jej nowem ujęciu. W październiku r. 1844 pisze do pani Hańskiej, że ma „opium w głowie z powodu newralgji“, że mimo to w dziesięć dni napisał 6.000 wierszy, że zecerzy
- ↑ Podajemy ten szkic jako uzupełnienie II-go tomu.